Obecny stan nosi wszelkie znamiona sytuacji kryzysowej. Ogłoszenie kilka dni temu przez WHO stanu pandemii wirusa COVID-19 oznacza, że tego wirusa nie da się już powstrzymać. To, o co walczymy zarówno jako ludzkość, jak i naród, to spowolnienie rozprzestrzeniania się infekcji. Jednym z powodów jest zdobycie czasu dla personelu medycznego i naukowców, by mogli opracować efektywne leczenie oraz szczepionkę przeciwko temu drobnoustrojowi. Jest też jeszcze jeden bardzo ważny powód wysiłków służących spowalnianiu infekcji. Kilkanaście procent osób mających objawową postać infekcji wymaga wspomagania oddychania z użyciem respiratorów. To, czy ich wystarczy, wpłynie bezpośrednio na liczbę osób, dla których infekcja zakończy się śmiercią. Przykład innych krajów wskazuje, iż spowolnienie tempa rozprzestrzeniania się infekcji może obniżyć liczbę zgonów aż dziesięciokrotnie. Mamy również nadzieję, że okres wiosenno-letni może osłabić aktywność tego patogenu.

Niezwykle ważne jest, by zachować osobiste bezpieczeństwo. Infekcja wirusem COVID-19 jest groźna dla wszystkich; dla pacjentów, ale również dla nas i dla naszych bliskich. Stąd też ludzki i profesjonalny obowiązek, by przyczynić się do zmniejszenia ryzyka związanego z infekcją oraz zmniejszenia ryzyka niekorzystnego przebiegu pandemii.

Bardzo ważne aby w tym trudnym czasie pamiętać o dzieciach i pojawiających się u nich emocjach.

Ogłoszenie przez WHO stanu pandemii skutkuje nagłym ogromnym wzrostem lęku. Jego przejawy są widoczne zarówno w codziennym życiu, jak i w wewnętrznym przeżywaniu. Jest to nieunikniony uboczny skutek tego, z czym się obecnie zmagamy. Można się spodziewać, że poziom lęku będzie się zmieniał w zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. Powstrzymanie epidemii, wygaszenie jej przynajmniej w jednym miejscu, informacje o osobach wyleczonych, znalezienie leku bądź szczepionki powinny redukować lęk. Znaczący wzrost zachorowań i zgonów, zwłaszcza wśród osób znanych czy bliskich – będzie skutkować wzrostem lęku lub utrzymaniem się na bardzo wysokim poziomie. Dzieci, podobnie jak wysokowrażliwi dorośli, mogą reagować atakami paniki, płaczem, niepokojem itp.

Można oczekiwać, że wprowadzone epidemiologiczne ograniczenia względnie szybko spowodują wzrost frustracji, a w konsekwencji zarówno reakcje depresyjne, jak i agresywne. W połączeniu z lękiem stawia to przed naszym środowiskiem istotne wyzwania. Dzieci często nie potrafiąc sobie poradzić z ogólnym poczuciem napięcia, którego źródła nie są w stanie rozpoznać, reagować mogą złością, krzykiem, napadami agresji bez wyraźnego powodu. Ważne jest wtedy aby pozwolić dziecku „wyrzucić napięcie z siebie”. Możemy wtedy zadawać otwarte pytania, odzwierciedlać emocje, parafrazować wypowiedzi dziecka aby otworzyć drogę do pozbycia się męczących emocji.

Nie wolno nam zapominać o grupach zawodowych, które pracują pod ogromnym obciążeniem: personelu oddziałów zakaźnych, ratowników medycznych, pielęgniarek i wszystkich, którzy z racji swego zawodu podlegają istotnie większemu ryzyku zakażenia. Osoby te także mają rodziny, które z ogromnym strachem oczekują na powrót rodzica czy w współmałżonka do domu.

W trudnych sytuacjach ważna jest obecność. Dawajmy dzieciom poczucie, że mogą nas zapytać o wszystko, że jesteśmy z nimi, pokazujmy swoje emocje. Nie oszukujmy dziecka, że jest wszystko „ok”, gdy sami odczuwamy lęk i obawy. Mamy do tego prawo, każdy ma prawo do swoich emocji i przeżywania ich tak jak potrafi. Rozmawiajmy z dziećmi. Pomocne w rozmowach mogą się okazać książki, opowiadania oraz bajki terapeutyczne (do części można uzyskać zdalny dostęp korzystając z naszej karty bibliotecznej).

Dostępna jest też bajka dla dzieci 2-7 letnich napisana przez Manuele Moline:

https://660919d3-b85b-43c3-a3ad-3de6a9d37099.filesusr.com/ugd/64c685_1325b26f2d954d108cbc769afedcadd3.pdf

Bajka do której prowadzi powyższy odnośnik jest dostosowana do możliwości poznawczych dziecka oraz w sposób wizualny przedstawia i pozwala oswoić corona wirusa. Jest w niej także miejsce na nazwanie emocji, jakie dziecko przeżywa w związku z tym drobnoustrojem chorobotwórczym. Zachęcam aby nie pomijać tej części, a w ręcz przeciwnie zatrzymać się i pozwolić dziecku wywentylować emocje. Mówić o nich, o swoich obawach, o strachu. Ostatnio rozmawiając z sześcioletnią dziewczynką usłyszałam…TY TEŻ TAK PANIKUJESZ Z TYM KORONAWIRUSEM… Zdziwiona odpowiedziałam, że to nie panika, tylko świadomość, ze musimy wszyscy bardo uważać, dbać o siebie nawzajem i nie narażać niepotrzebnie siebie i naszych najbliższych. W odpowiedzi usłyszałam…. NO PRZECIEŻ WIEM…JA TEŻ OGLĄDAM WIADOMOŚCI O 19…. Dzieci słyszą, dzieci widzą, dzieci odczuwają…. Nie zapominajmy o ich uczuciach….

Bądźmy razem, wspierajmy się i zarażajmy spokojem. Pozwalajmy także żyć naszym emocjom i opiekujmy się nimi.

Natalia Łagan – psycholog PPP W-ch

opracowano na podstawie: